25 stycznia br. po blisko półtoramiesięcznej przerwie soleccy drugoligowcy podejmowali w meczu 12 kolejki zespół UKS Pelplin. Rywale nie leżą nam jak żadna inna drużyna i w naszej historii drugoligowych występów nigdy z nimi nie wygraliśmy. Tym razem dużo wskazywało że może być inaczej, jednak ponownie się nie udało. Stało się to głównie z przyczyny występu w drużynie z Pelplina dzień wcześniej zgłoszonego do rozgrywek Piotra Kołacińskiego, który ma za sobą występy w ekstraklasie tenisa stołowego. Mecz miał jednak oczywiście wyrównany przebieg. W pierwszej serii gier pojedynczych zaczęliśmy od dwóch pewnych wygranych Kacpra Makowskiego nad Pawłem Manterysem oraz Jacka Wieczerzaka nad Piotrem Szurgotem. Niestety dwa kolejne spotkania to wygrane gości – Aleksandra Cichockiego z Dariuszem Świdrem oraz Piotra Kołacińskiego nad Rafałem Ordzą.
Gry deblowe długo układały się również remisowo jednak po wygraniu dwóch pierwszych setów pary Cichocki/Kołaciński (Pelplin) jak i Wieczerzak/Ordza (Top Solec) oddały pole rywalom.
Niestety dla nas oba piąte sety wygrały pary gości i to oni wyszli na prowadzenie 4:2. Druga seria gier singlowych to dość pechowa porażka, mającego piłkę meczową w czwartym secie, Kacpra Makowskiego z Aleksandrem Cichockim oraz przegrana bo bardzo wyrównanym boju Jacka Wieczerzaka z Piotrem Kołacińskim. Stan meczu brzmiał zatem 2:6 i wiadomo było, że ponownie zespół z Pelplina będzie górą. Na osłodę dwie ostatnie gry po pięciosetowych meczach padły naszym łupem (punkty zdobyli Dariusz Świder i Rafał Ordza) jednak ostatecznie ponieśliśmy porażkę 4:6. Mamy nadzieję, że kiedyś ta passa się skończy a teraz skupiamy się na dwóch ostatnich lutowych spotkaniach z zespołami z Kościerzyny oraz Świecia nad Osą. Zdobycie w nich jakichkolwiek punktów zagwarantuje nam pozycję w pierwszej siódemce, czyli w grupie awansowej po pierwszej rundzie rozgrywek.