W sobotę 31.01.2009 r. rozegraliśmy czwarty mecz rundy rewanżowej podejmując drużynę Elektryka III Toruń.
Goście to młodzi zawodnicy toruńskiego potentata, którego pierwsza drużyna występuje w pierwszej lidze. Z pewnością czeka ich świetlana przyszłość, gdyż w ich grze i podejściu do sportu widać już elementy profesjonalizmu. Jeden z nich np. był niedawno na miesięcznym zgrupowaniu szkoleniowym w... Chinach. W rundzie zasadniczej przegraliśmy z nimi 5:8, teraz jednak gramy lepiej i liczyliśmy na chociaż punkt. Skończyło się jednak znów minimalną porażką 6:8. Punkty dla MLKS zdobyli: Waldemar Ostrowski - 3, Łukasz Czarczyński - 2 oraz debel Ostrowski-Łojewski.
Wydaje się to niesamowite ale trzeci mecz w rundzie rewanżowej przegralismy w stosunku 6:8. Przypomnę iż jest to porażka najmniejsza z mozliwych, gdy na mecz składa się 14 pojedynków. Mecze z najważniejszym rywalem (Orłem) mamy przed sobą, jednak chcieliśmy osiągnąć jakąś zdobycz punktową w ww. trzech spotkaniach. Nie można wszystkiego tłumaczyć pechem jednak tym razem musze się tym posłużyć - otóż dzień przed meczem nieprzyjemnego urazu doznał Tomek Łojewski, który co prawda zagrał, jednak nie wywalczył żadnego punktu w grze singlowej. Zawsze zdobywa conajmniej dwa więc jeśli byłby w normalnej dyspozycji to powinniśmy to spotkanie wygrać. A sam mecz jak zwykle był długi i zacięty. Cztery single kończyły się w pięciu setach, niestety dwa z nich minimalnie przegrał Tomek. Po raz kolejny bardzo dobrze zagrał Waldek Ostrowski, który w całym spotkaniu przegrał tylko dwa sety. W ostatniej grze Szymon Paliwoda dość dzielnie walczył z Grabskim, jednak uległ po wyrównanym meczu 1:3. W następny weekend czeka nas najważniejsze spotkanie, na wyjeździe z Orłem Rynarzewo. Chcąc przeskoczyć go w tabeli, musimy to spotkanie wygrac. Bardzo w to wierzymy, gdyż w rundzie zasadniczej zremisowaliśmy z nimi w niepełnym składzie, poza tym ich wyniki z rundy rewanżowej są znacznie gorsze od naszych. Jesteśmy dobrej myśli.